W końcu długo wyczekiwana portugalska wyspa, podobno najlepsza w Europie, czas to sprawdzić :)najpierw rozgrzewka na bulderowni w Funchalpóźniej rezerwacja biletu powrotnego do Polski na statku "Dar Młodzieży"krótki look na miastoprzywitanie się z CR7i można iść spać, bo od jutra czekają mnie grube trekkingipółwysep Sao Lourenco to jedno z najpiękniejszych miejsc na wyspie, uruchamiam drona, ale trudno mnie chyba dostrzec na zdjęciu, więc strzałka może pomóc w lokalizacji :).na tym szlaku za nic nie wyciągaj jedzenia , bo rzucą się na ciebie aligatory :). (2). (3)na Maderę polecam zabrać drona, wtedy to dopiero wysokość klifów robi wrażenie. (4). (5)kolor wody zachęca do kąpieli, ale jeszcze w kwietniu woda nie jest za ciepła, zresztą nie polecam skakać na głowkę z tej wysokości, bo klify osiągają po kilkaset metrów :). (6). (7)koniec szlaku, cały trek nie jest długi, bo w zależności od kondycji zajmuje w dwie strony ok 3-5 godzin. (8). (9)powoli kończę trekking, ale nie jest łatwo zejść ze szlaku, bo jaszczury znowu atakują :). (10)kolejny trek to okolice Curral das Freiras , tutaj także dojeżdżam busem i zaczynam wędrówkę z wioski Casasszczyty znikające w chmurach tworzą niesamowity spektaklw okolicy Miradouros do Paredão znajduję klimatyczne skały Fragas do Paredão. (11)te rewelacyjne widoki na Boca da Corrida i Pico Grande można podziwiać właśnie z Miradouros do ParedãoOdnajduję zagubiony telefon z poprzedniego dnia, to była gruba zorganizowana akcja z pomocą lokalizacji z zapasowego telefonu. Kolejnego dnia rano w krzakach telefon cierpliwie czekał, aż wrócę, zdążyłem idealnie przed deszczem, godzina później i pewnie byłoby już po telefonie :(kolejny dzień i trzeci ostatni trekking z miasteczka Machico i w planach mam najlepszą miejscówkę na wyspiew dole zostawiam Praia de Machico i wspinam się w stronę połnocnych klifów Maderyno i jestem na najlepszym moim zdaniem miejscu na Maderze, czyli Boca do Riscotrochę wieje, więc ciężko ustawić się do zdjęć i jednocześnie ratować czapkę :)majestatyczna północ Madery zasługuje na szczególną uwagę, to miejsce jest niesamowite, jeden z najładniejszych widoków jakie dotąd widziałem w podróży. (12)samo zejście z Boca do Risco także robi wrażenie, chyba jeczcze nigdy nie zatrzymywałem się tyle razy na zdjęcia podczas trekkingu. (13). (14)kolejne niesamowite miejsce na szlaku to Pico das Rocadasw oddali widać półwysep Sao Lourenco z pierwszego dnia trekkingu. (15)ostatnie spojrzenie na północne wybrzeże Madery i czas wracać do Canical, tam przy restauracji La Cala Restaurante łapię busa nr 113, który zawozi mnie z powrotem do Funchal. Podróżowanie komunikacją miejską na Maderze jest dosyć proste, więc to świetna alternatywa dla wynajmu samochoduto jeszcze nie koniec atrakcji, bo w końcu trzeba sprawdzić, czy to wszystko co opowiadają o rowerach elektrycznych to prawda ?ruszam na 40 kilometrową przejażdżkę z Funchal na zachód wyspy, ale to nie kilometry robią wrażenie a przewyższenia, bo te na Mederze są naprawdę ogromne, całość zajęła mi niecałe 3 godzinyIlhéu de Câmara de Lobos. (16). (17). (18)w drodze na Pico da Torre decyduję się na skróty, ale tutaj nawet elektryk nie daje rady, a bardziej moja kondycja :) kilka razy musiałem zsiadać i pchać rower pod górę, no ale nachylenie terenu ponad 30% robi swoje. (19)jedne z ładniejszych widoków na Funchal, czyli Miradouro Lombo do Fachokolejne miejsce warte uwagi oznaczone na mapach Google jako "Steps Down to Camara de Lobos", niby tylko dla pieszych, bo trochę tam wąsko, no ale rower też daje radę :)skrótami dojeżdżam do najwyższego klifu w całej Europie "Cabo Girão". (20)w dzień wylotu standardowo moje kanapki do samolotu wyjadane są przez jakieś zwierzaki, tym razem gołębie nie odpuszczają i stawiają sobie za cel ogołocić mnie z całego prowiantu. (21)nawet nie można w spokoju sprawdzić godziny odjazdu busa, to jakaś zorganizowana grupa i widzę, że łatwo nie będziepozostaje mi tylko ucieczka przed tymi darmozjadami :)Lot z Poznania na Maderę to tylko 400 zł z bagażem, ale noclegi były w tym czasie piorunująco drogie, bo mój najtańszy na wyspie kosztował 250 zł / noc. Madera jest jednak warta swojej ceny, nie odwlekajcie jej zbyt długo :)